Amazon już na dobre zatrudnia tomaszowian

25 lipca 2002 roku

Do tej pory widziałem na ulicach Tomaszowa już trzy autokary dowożące pracowniczki i pracowników do magazynu Amazona. Ten jest najmniejszy. Spotkałem go na stacji paliw w Tomaszowie. Tym razem  przed 5 rano. To są dobre sygnały bo mimo wszystkich zastrzeżeń płynących ze świata na temat warunków pracy w Amazonie (głównie z magazynów w USA), to jednak w stosunku do większości małego biznesu w Polsce są one stabilne, a przede wszystkim firma przedstawia jasne zasady na samym początku, bez krętactw typowych dla firm czy pseudofirm, które zwykło się nazywać „januszexem”. No i przede wszystkim od samego początku Amazon zatrudnia na etacie. Nie żadne pierdololo – „za miesiąc, za kwartał, za rok” najczęściej nigdy nie podpiszemy umowy o pracę :)) Znacie, to prawda? :)) No nie, tutaj jest poważne podejście do ludzi. Nie dajesz rady, to Ci nie przedłużają, ale wchodzisz na  jasnych zasadach. Widać nawet po tych porządniejszych autobusach przewoźników jakich kontraktują, jaki jest stosunek firmy. Małe dziady podstawiają często 30-letniego wysłużonego na zachodzie busika do którego strach wsiąść. Diagnosta weźmie w łapę, służby drogowe przymkną oko, bo „jakoś trzeba sobie radzić”. Wiek i stan kierowców obsługujących wiele przewozów świadczonych przez małe firmy z miasta to temat na osobny post. Nie czytałem jeszcze niczego o tym. Nie ruszać bida firmy bo jeszcze padnie. Czyj los jest ważniejszy? Partacza który nie może, a często nie chce się przekwalifikować i pracować najemnie, czy tych kilkunastu osób których życiem codziennie ryzykuje? Także tomaszowianie i tomaszowianki, którzy nie chcą pracować w małych przedsiębiorstwach mają już co najmniej dwie alternatywy spośród gigantów – Zalando i Amazon. Nawet jeśli nie mają i nie chcą mieć samochodu. W cywilizowanym świecie to nie jest obowiązkowe.




Jeśli zainspirował Cię ten post lub chciałabyś/chciałbyś użyć zawartych w nim grafik lub innych mediów, śmiało korzystaj :) Wszystko dedykuje domenie publicznej, udostępniając treści na licencji CC0. Nie musisz nawet podpisywać źródła.